piątek, 26 października 2012

#05



Obudził mnie dźwięk przychodzącej wiadomości, pół nieświadomie wzięłam telefon z szafki i odczytałam wiadomość:

"Co dziś robisz? Naill"

Skąd on ma mój numer nie przypominam sobie abym mu podawała, może to dziewczyny mu dały, tak pewnie to one.Nie zastanawiając się już nad tym dłużej odpisałam mu:

"Nie mam jeszcze planów."

"W takim razie już masz :) "

"Ooo w takim razie oświeć mnie , co dokładnie mam w planach? c( : "

"A dokładnie to robimy ognicho i Ty na nie wbijasz"

Podoba mi się ten pomysł, odpisałam mu tylko zwykłe "Okey" i odłożyłam telefon na szafkę, po czym poszłam jeszcze spać. Nie było  mi to jednak długo dane, gdyż reszta zdążyła już wstać i robili hałas.Zaraz, zaraz skoro oni już wstali i prawdopodobnie robią obiad to która jest już godzina? - pomyślałam. Prędko chwyciłam za Iphona i moim oczom ukazały się takie oto cyfry 12:40 no nie wieże już dochodzi 13 a ja nadal w łóżku , w brzuchu zaczynało mi już burczeć w sumie wcześniej też ale nie zwróciłam na to uwagi. Jednak teraz pragnienie pokarmu coraz bardziej dawało o sobie znać. Postanowiłam zwlec się z łóżka i iść do kuchni. Mama właśnie kończyła robić obiad
-Wstał mój ranny ptaszek - śmiała się ze mnie w odpowiedzi usłyszała tylko mój udawany śmiech -Hahahah...bardzo śmieszne.
Rozłożyłam talerze, które na szczęście wzięliśmy ze sobą. Mama nałożyła ziemniaki i surówkę a tata przyniósł kiełbaski z grilla. Szybko zjadłam i poszłam wsiąść prysznic. Zimna , orzeźwiająca kąpiel dobrze mi zrobiła. Wyszłam z  łazienki ubrana w <żółte shorty i beżową bluzkę, na głowie zawiązałam bandamkę > i poszłam pożegnać się z rodzeństwem gdyż musieli już dziś jechać do Londynu.
-To widzimy się za 2 tygodnie młoda. -powiedział złośliwie Kuba , wiedział, że nie lubię jak ktoś mnie nazywa młoda.Ale z racji iż będę u nich mieszkać przez cały miesiąc, postanowiłam nie zwracać na to uwagi.
-Tak, tak :D Tylko nie zapomnij po mnie przyjechać na lotnisko.
-Hahahah... to było dobre. Na pewno nie zapomni sama go wyślę po Ciebie - skomentowała Jess.Pożegnaliśmy się , poprzytulaliśmy i pojechali. Już za nimi tęsknie.Poszłam do pokoju , sprawdziłam telefon byłą tam wiadomość:

"Wpadnę po Ciebię o 18 a tak właściwie w którym domku mieszkasz, bo nie wiem gdzie po Ciebię 
przyjść przed ogniskiem : ) ?" 

"W trójce. Oki o 18 bd gotowa"


Jest 15 więc mam jeszcze trzy godziny.Podłączyłam  swój aparat do ładowania i postanowiłam poczytać moją ulubioną książkę  ``Heartland`` opowiada ona o przygodach  16-letniej Amy, która prowadzi z mamą stajnie dla chorych lub problematycznych koni. Jazda Konna jak już wam wiadomo jest moją pasją więc chciałabym mieć własną stajnie i konie jak Amy. Chciałabym móc im pomagać i przebywać wśród nich. Konie to naprawdę wspaniałe stworzenia, są wiernymi przyjaciółmi jeśli uda Ci się zdobyć ich zaufanie. Resztę musicie sobie sami doczytać, bardzo polecam serię tych książek... Kiedy skończyłam czytać jedną z części zorientowałam się , że jest już 17.30 a poza tym mam wiadomość odczytałam ją :

"Siema kochana! Co tam u Ciebie ? Już się nie mogę doczekać soboty. Gabi."

"Ja też nie mogę się doczekać soboty. Poznałam fajnych chłopaków i dziewczyny.Czekam aż w końcu przyjedziecie. Buziaki ;** " 


Nacisnęłam "wyślij" jednak nie dało się .No tak, co innego mogłoby zaszkodzić wysłaniu SMS jak nie brak zasięgu? Zaczęłam latać po całym pokoju i szukać jakiegoś miejsca w którym byłaby chociaż jedna kreska sygnału. Nareszcie znalazłam, przyznam , że pozycja ta nie była zbyt wygodna, gdyż stanie w kącie z telefonem w ręce wyciągniętej w gore nie należy do  moich ulubionych. No ale cóż, trzeba się poświęcić. Po chwili usłyszałam dźwięk nowej wiadomości 

"Fajni chłopcy powiadasz, no to zapowiadają się ciekawe wakacje :D A są jacyś 
wolni i przystojni ? Wtedy to będzie zaje*iście!!"

Hahaha...oj Gabi, Gabi to cała ona ale przyznać muszę powodzenie u facetów to ona ma. Co się dziwić jest bardzo ładna i jej gadana , która intryguje wszystkich, co w jej wypadku  przyciąga kolesi jak magnes.

 "Wszyscy są przystojni :D ale dwóch jest zajętych :P Dobra ja kończę bo umówiłam się z nimi na ognisko o 18 "

"Mrrrr...Oby byli jacyś fajni c( : . Uuu...no to dawaj dziewczyno , wyrywaj tam któregoś :>. Jak przyjadę wszystko mi opowiesz. Pa ;* "

Tak, ona tylko o jednym , ale w końcu za to ją kocham. Jest moją najlepszą przyjaciółką, ufam jej bezgranicznie, jest dla mnie jak siostra i to między innymi ona wyciągnęła mnie z dołka po Marcinie.Przebrałam się w (jeansy, koszulę w krate), nie malowałam się  nie lubię zbytnio makijażu, tylko na jakieś okazję się maluję no i może czasami użyję korektor, błyszczyk i tusz do rzęs. O równej 18 pod domek przyszedł Naill wpuściłam go do domku a sama poszłam po moje vansy i zabrałam ze sobą jeszcze telefon i aparat , który zawsze biorę ze sobą. Uwielbiam robić zdjęcia, według moich przyjaciół świetnie mi to wychodzi , więc zawsze robię za fotografa :).
-To co idziemy ?
-Tak , tak tylko mamy taką propozycję :) ognisko na pewno będzie trwało do rana , może zostaniesz z nami na noc. Oczywiście dziewczyny i chłopaki śpią osobno-spytał Naill z wielkim bananem na twarzy.
-No nwm. Sama nwm. Muszę zapytać rodziców.- Fajnie byłoby spędzić z Naillem znaczy się z nimi więcej czasu :) W sumie co mi szkodzi, teraz tylko wystarczy zgoda rodziców, ale to nie powinno być trudne ufają mi na tyle, że prawie zawsze mi na wszystko pozwalają. Na takie zaufanie, zapracowałam sobie przez całe życie. Zresztą jak byli młodzi to sami uwielbiali jeździć na biwaki z przyjaciółmi.
-Tatooo, mogę iść ze znajomymi na ognisko i tam nocować -zapytałam przeciągając pierwsze słowo.
-Jasne Andziu. Wiesz, że w twoim wieku bardzo lubiłem takie wypady i zawsze jestem na tak w ich sprawie :) Tylko uważaj na siebie.
-Dzięki Tatku ! Jesteś super. 
-Baw się dobrze i uważaj tam na siebie.
Wróciłam na taras gdzie czekał blondyn .
- Zgodzili się, więc możemy iść.
-No to zapraszam piękna. =] Panie przodem.
Doszliśmy na polanę gdzie czekali już wszyscy, siedzieli przy ognisku i głośno się śmiali więc z  oddali można było ich usłyszeć i zobaczyć zarysy postaci.
-Cześć wszystkim.
-Siema, Hejka. Hello - powiedzieli wszyscy równocześnie. 

~~Perspektywa Zayna~~

Naill nareszcie przyszedł z Angelą w końcu możemy zacząć się bawić. Przed ich przyjściem Horanek zakazał ruszać jedzenie i picie.
Nadal mnie ciekawi dlaczego ona tak nas wcześniej potraktowała, no właściwie to Harrego, mnie tylko zignorowała , ale może zapytam ją o to później, przy jakiejś okazji. 
-Yeaaaa! Robimy pianki i kiełbaski-wykrzyczał wiecznie głodny blondas.
-To my pójdziemy po nie do namiotu -zaproponowała Daniell i poszła razem z dziewczynami. Hazza, Louis i Naill polecieli po napoje. Po chwili wszyscy wrócili i usiedliśmy spowrotem przy ognisku.

~~Andzia~~
Siedzieliśmy przy ognisku, gadaliśmy, śmialiśmy się  i zajadaliśmy piankami, których było pełno Horanek zrobił niezłe zapasy : ). Naill poszedł do namiotu i po chwili wyszedł z gitarą w ręku, zaczął na niej grać różne piosenki a my do nich śpiewaliśmy w miarę swoich możliwości oczywiście. Muszę przyznać, że chłopcy maja niezłe głosy.Przez cały ten czas Eleonor była jakaś dziwna, niby się z nami śmiała i wygłupiała ale mam wrażenie jakby tylko udawała , jakby była fałszywa. Wcześniej świetnie się dogadywałyśmy i nigdy nie miałam takie wrażenia w stosunku do niej. Ale dziś jest jakaś inna, zachowuje się inaczej. Nie wiem czy ktoś jeszcze to zauważył ale jak dla mnie próbuje coś ukryć. No ale nie będę teraz o tym rozmyślać, teraz powinniśmy się świetnie bawić.

Nagle poczułam, że ktoś mnie podnosi. To był Harry. Zaczął kręcić mną wokoło a ja poczułam pianki i dzisiejszy obiad, który podchodzi mi do gardła. Prosiłam aby mnie puścił jednak on nie słuchał.
-Aaaaaa Harry! puszczaj!! - krzyczałam to też nic nie dało
-Ratunku! Naill ?!Zayn?! Chłopaki pomóżcie mi !. Harry puszczaj robi mi się niedobrze.Podbiegł do nad Zayn z jakimś badylem i udawał, że to jego miecz.
-Ja Cię uratuję księżniczko! - wykrzykując pobiegł na Harrego, przewracając go tym.Na szczęście chwilę wcześniej Lokaty postawił mnie na ziemi aby złapać za swoją broń.
-Giń marny rycerzyku!
-Po twoim trupie paszczurze.
-Nie masz szans ze mną poczwaro
-Ah, tak więc poczuj moc mojego świetlnego miecza. - wołali chłopcy udając , że ze sobą walczą. A Ja jak zresztą inni tu zgromadzeni wiłam się ze śmiechu.
Kiedy mężnemu rycerzowi Zayn'owi udało się pokonać dzielnego Harolda, podbiegłam do niego i przez śmiech z udawaną powagą pasowałam go na mojego rycerza i obrońcę. Wszyscy usiedliśmy na piasku a chłopcy położyli się zmęczeni po tej jakże pasjonującej potyczce. Przez pewien czas , żadne z nas nie mogło się opanować ze śmiechu.Kiedy udało nam się w miarę uspokoić, spowrotem zaczęliśmy rozmawiać i opowiadać sobie różne historyjki i kawały 
-Ey,ey . Jakie było ostatnie słowo zakładnika trzymanego na muszce ?
-... - wszyscy oczekiwaliśmy na odpowiedź 
- I tak nie strzelisz tchórzu. Hahahhaa! O albo Jakie było ostatnie słowo myszy zjadanej przez kota ? 
-...- i kolejne oczekiwanie na ostatnie słowa przed śmiercią. Aż boje się co wymyślił Horanek z tą myszą.
- Zgadnij kotku co mam w środku. Hhahaha!- no to dowalił .. Hahhaha... 
- Hahahhaha.. to było dobre stary. - skomentował Zayn
W tym samym momencie Harry i Lou zaczęli odgrywać scenkę myszy zjadanej przez kota z ostatnimi słowami "Zgadnij kotku co mam w środku" po czym zaczęli się przytulać  a Lou udawał, że zjada Hazze przy czym robił to tak śmiesznie, że wpadłam w nie pohamowany śmiech i jak to mówią moi przyjaciele stan Głupawki.
Zrobiło mi się  chłodno , Naill chyba to zauważył gdyż zdjął swoją bluzę i podał mi ją, przez przypadek dotknął moją dłoń, poczułam miłe ciepło i przechodzący przeze mnie dreszcz.To było całkiem miłe. Posłałam mu mój najlepszy uśmiech i założyłam na siebie jego bluzę, byłą taka ciepła i czuć było zapach jego perfum...
Mrrr...Uwielbiam męskie perfumy. :)Wpatrywałam się  chwilę w jego profil w jego cudowne rysy twarzy, w ten jego zniewalający uśmiech mimo aparatu na zębach , którego tak się wstydził, wyglądał na prawdę uroczo.

Nawet nie zorientowałam się kiedy nasze zakochane pary zniknęły.
Naill i Harry postanowili popływać w jeziorku Ja postanowiłam zostałam z Zayn'em na molo.
-Dlaczego nas tak wcześniej potraktowałaś?- zapytał mnie chłopak.
Miałam nadzieję, że jednak nie dojdzie do tego ale teraz nie mam wyjścia , jak tylko 
powiedzieć prawdę.
-Wiesz nie zrozum mnie źle ale gdy nagle do mnie podbiliście, zachowywaliście się dziwnie. Harry i Lou wyglądali jakby byli parą co trochę mnie przeraziło na dodatek nie miałam za bardzo humoru. No i jeszcze te głupie teksty Harrego, są żałosne.
-Spoko, nie tłumacz się :) ale teraz już chyba uważasz , że jesteśmy w miarę normalni.
- Hahaha. W miarę to bardzo dobre określenie -zaśmiałam się.
-Nie śmiej się bo Cię wrzucę do tego jeziorka.
-Nawet się nie waż! - od razu spoważniałam - Nienawidzę jezior, tam jest pełno ryb i glonów i w ogóle. Blee. Ohyda. A ty czemu nie chciałeś iść z chłopakami popływać.
-Ja. Trochę mi tak głupio ale wiesz Ja się boje wody. A poza tym ktoś musiał dotrzymywać Ci towarzystwa - powiedział i się wyszczerzył :))
-Na prawdę? No cóż a już chciałam Cię wrzucić.To miłe.
-Tylko się nie śmiej . Okej?
-Oki. Dobra ale pod jednym warunkiem.
-Mam się bać ?
-Hahahah... Nie, głuptasie. Chciałam Cię o coś zapytać
-No to dawaj.
-Wiesz, no... Co jest między Lou i Harrym? Czy ich coś łączy ? Bo wiesz wtedy wyglądali jakby byli razem ale dziś Lou był z Ell zresztą tak jak wczoraj i był prawie normalny, więc trochę się pogubiłam.
-To jest nasze słynne Larry. Hahah. Chłopaki są ze sobą bardzo zżyci i czasem się tak wygłupiają. Spędzisz z nami trochę czasu to się sama przekonasz i przyzwyczaisz. - Uśmiechnęłam się tylko na te odpowiedź a Zayn odwzajemnił uśmiech.

Z wody zaczęli wychodzić chłopcy z chytrymi uśmieszkami, nie wiedziałam jakie mają zamiary ale domyśliłam się , że to nic dobrego więc zaczęłam uciekać za Zayn'em który już wcześniej skojarzył co chłopcy planują. Po kilku minutach opadłam zmęczona na piasek a chłopcy rzucili się na mnie robiąc przy tym wielką ludzką kanapkę na której dnie oczywiście  był nie kto inny jak Ja.
-No wiecie co , teraz jestem cała mokra. W czym będę spać?
-Jak dla mnie możesz nago. -powiedział Harry z głupim uśmieszkiem a Zayn przybił mu piątkę.
-No chyba Cię coś boli. -skomentowałam
-Jak chcesz to mogę Ci pożyczyć jakieś dresy.
-Dzięki Naill, jesteś kochany.
-Ale wiesz , chyba będziesz musiała spać z nami w namiocie, nasze gołąbeczki już zajęły drugi namiot.
-Jakoś to przeżyję -westchnęłam i teatralnie przewróciłąm oczami.
-Możesz spać po mojej stronie. Z nimi to nigdy nic nie wiadomo -powiedział Horanek.
-Hmm, no nie wiem, nie wiem. A co jeśli w nocy mnie zgwałcisz -zapytałam z udawaną powagą
-Nawet Cię nie tknę. Przysięgam. -tłumaczył blondyn
-Hahahahahha... już nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem- Przecież żartowałam! 
Głuptasie c( : . On tylko zawtórował mi śmiechem. Boże ona ma taki cudowny śmiech i to magnetyczne spojrzenie, które przeszywa mnie za każdym razem.
Ciągle miałam go przed oczami. Ale on na pewno już kogoś ma, przecież taki słodki koleś na pewno jest zajęty, zresztą Ja nie jestem gotowa na nowe związki.
-Angela słuchasz mnie - wyrwał mnie z zamyślenia jego melodyjny głos.
-Tak, tak oczywiście.
-A więc ?
-...
-Tak myślałem, pytałem się czy ten dres będzie Ci odpowiadał.
-Ah, tak przepraszam zamyśliłam się a dres jest idealny :)).
-Nie szkodzi . To kładziemy się spać. Już jest po czwartej.
-Co?! Już tak późno. Dobra to idziemy.Dobranoc Naill. - Poszłam się przebrać i położyłam się do łóżka mianowicie na kanapę  Kiedy zauważyłam, że Naill leży bez żadnego koca na ziemi i trzęsie się z zimna. Zaproponowałam mu -może chcesz spać ze mną ?
-Nie bd Ci przeszkadzać? No i nie boisz się , że Cię zgwałcę ? :P
-No co Ty tu jest pełno miejsca. A widzę , że Ci zimno. Z tym gwałtem...hmm...zaryzykuje. Wskakuj! =]
Horanek wpakował się na kanapę pod koc i przytulił mnie , najpierw trochę nieśmiało. Jeszcze chwilę tak rozmawialiśmy  aż odleciałam w ramiona Morfeusza.


~~Perspektywa Nailla~~
Ona jest taka słodka gdy śpi. Nie wierze, że poznałem tak super dziewczynę. Na dodatek leżę obok niej. W najśmielszych marzeniach o tym nie śniłem. Czułem ciepło bijące od niej. Już prawie usnąłem gdy nagle ktoś zaczął nami potrząsać...

____________________________________________________
Z racji iż rozdział  dodaje po tygodniu to macie taki trochę dłuższy niż zwykle.
Mam nadzieję, że się podoba miałam  zrobić 2 części ale jednak 2 część tego rozdziału będzie rozdziałem 6 :D
Nikt nie komentuje... wiec takie pytanie ktoś to wgl. czyta ???Następny rozdział dodam jeśli będzie co najmniej 5 komentarzy albo po tygodniu lub dwóch. Nie mam innego wyjścia , mam wrażenie, że nikt tego nie czyta. A jeśli nikt nie czyta to bez sensu , żebym pisała. : (
A tak wgl. to mamy upragniony weekend. Więc mam czas na napisanie czegoś ciekawego : )
Pozdrawiam
Dreaaams






3 komentarze:

  1. Super opowiadanie. Bardzo mi się podoba:D I pamiętaj prawdziwy aktor gra nawet dla jednego widza więc prawdziwa ,,pisarka" pisze nawet dla jednej osoby, więc warto pisać. a poza tym tu na pewno jest więcej niż jeden czytelnik:D Zapraszam do mnie http://once-upon-a-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dopieron teraz zaczęłam czytac , jednak po fabule i wgl. stwierdzam , że będe tu stałym bywalcem :)

    ROZDZIAŁ ŚWIETNY ZRESZTĄ JAK CAŁE OPOWIADANIE :D

    zapraszam do mnie xx

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest fantastyczne... :) Jestem twoją fanką xD

    OdpowiedzUsuń