piątek, 2 listopada 2012

#06


Z racji iż dziś wychodzi teledysk do Little Things i powinien ukazać się za jakieś 2-3 minuty . Wrzucam nowy rozdział :D
Chciałabym podziękować osobom które komentują i czytają to opowiadanie.
Mam nadzieję, że będzie Was więcej oraz , żę nie zawiodę Was dalszymi losami.
__________________________________________

TO BYLI CHŁOPCY.

Wpadli na jakiś pomysł aby zrobić psikus naszym zakochańom. Wytłumaczyli nam znaczy się mi i Andzi, która też zdążyła się już przebudzić, co chcą zrobić. Zanim wyszliśmy wyciągnęli bitą śmietanę, swoją drogą nawet nie wiem skąd ja mieli ale nie będę wnikał, podali nam po jednej. Andzia zebrała jeszcze swój aparat i ruszyliśmy w stronę drugiego namiotu. Kiedy byliśmy już przy wejściu, po cichu odsunęliśmy zamek i jak najciszej tylko dało się wysmarowaliśmy ich śmietaną, ledwo powstrzymując się od śmiechu. Endżi zrobiła kilka fotek. Hahaha...Musiały śmiesznie wyjść. :D

Szybko wróciliśmy do siebie i położyliśmy się na swoje miejsca. Ponownie przytuliłem dziewczynę, tym razem już bardziej śmielej i nim się obejrzałem oboje odpłynęliśmy , gdyż byliśmy bardzo zmęczeni.


~~Harry~~
Hahahha.... Zayn zajebiście to wymyślił... Ta bita śmietana i jeszcze to ... No to rano będzie wesoło... A teraz szybko spać, żeby nikt się nie zorientował, że to My. Chociaż top nie będzie trudne... no ale mniejsza o to. Najwyżej zrobię te swoje słodkie oczy ze Shreka, zażuce swoimi zajebistymi lokami i wszystko będzie Git. No w końcu kto nie ulegnie temu mojemu słodziaśnemu urokowi.. :DD

~~Andzia~~
Przebudziłam się gdy słońce było już dłuższy czas na widnokręgu. Wszędzie panowała cisza, nagle wśród tego spokoju natury, cichego świergotu ptaków rozległ się drżący głos a raczej pisk dziewczyn, który po chwili został stłumiony.Nie potrafię określić czym, jak i po co, aczkolwiek wiem jedno.
Oho, obudziły się pomyślałam  i z uśmiechem na ustach starałam się wydostać ze śpiworu. Jednak coś mi to utrudniało, coś jakby mnie trzymało. Nie mógł to być sznur, gdyż czułam ciepło dochodzące z okolic miejsca w którym mnie trzymano. Poza tym o czym ja myślę, jakiś sznur ? Po co sznur ? Kto mógł chcieć mnie związać sznurem podczas snu ? 
Spojrzałam za siebie i dopiero wtedy doszło do mnie co się wczoraj działo. Tym czymś nie było coś a raczej ktoś. Tym ktosiem był Nailler. Tak właśnie ten słodki blondyn o pięknych niebieskich a wręcz błękitnych tęczówkach.On leżał obok mnie, przytulał mnie czułam ciepło dochodzącego z jego ciała, jego perfumy, które utrzymywały się jeszcze z poprzedniego dnia lekko zmieszane z dymem ogniska. Ale dokładnie mogłam wyczuć ich zapach. Zapach , którego szybko nie zapomnę. Z moich rozmyślań wyrwał mnie jego głos...
-Przepraszam zamyśliłam się, możesz powtórzyć ? - lekko się uśmiechnął po chwili powtórzył.
-Pytałem gdzie chcesz iść ? A o czym tak myślisz?
-Słyszałam pisk dziewczyn i chciałam iść zobaczyć co z nimi.
-Okey, a co wprawiło Cię w taki stan zamyślenia?
Magia spojrzenia twoich oczu, moje motylki w brzuchu na twój widok, na samą myśl o Tb a tym bardziej dotyk. To jak się czuje w twoim towarzystwie i to magnetyczne spojrzenia , które przeszywa mnie za każdym razem gdy na mnie spojrzysz. Chciałam to powiedzieć ale co on sobie mógł pomyśleć znamy zaledwie kilka dni, zresztą on na pewno już kogoś ma . No bo jakby na to spojrzeć racjonalnie, ktoś taki jak on nie mógłby być z kimś takim jak Ja. To nie możliwe aby on coś do mnie czuł a tym bardzie nie możliwe aby taki słodki i opiekuńczy chłopak był sam.
-A tak sobie rozmyślałam nad życiem, i nad tym jak fajnie, że was poznałam  i wgl. -skłamałam, ale nie mogłam mu tego powiedzieć. Nie teraz.
-To idziemy ?
-Jasne :). -Już mieliśmy wychodzić , kiedy nagle do namiotu wparowała cała czwórka. Byli mokrzy a we włosach mieli pełno bitej śmietany.
-No,no musiało być ostro -zaśmiał się brunet , przybijając piątkę z loczkiem.
-Hahah..bardzo śmieszne. Już nie żyjecie -mówiły dziewczyny poważnym tonem. 

Ale zaraz,zaraz coś mi tu nie gra, przecież my ich do wody nie wrzucaliśmy.Spojrzałam na chłopaków a oni ledwo co ze śmiechu wytrzymywali. W końcu już nie mogli i wybuchli strasznym śmiechem. Co oni jeszcze wymyślili ?
-Ale to nie My ! -zaczął wykrzykiwać blondas, biegając po całym namiocie aż wybiegł na dwór , uciekając przed pasiastym, który chciał go jak mniemam przytulić. Wywnioskowałam to z ich wymiany zdań, która brzmiała mniej więcej o tak : -Hahhahaha! Hahah! Spadaj! nie, nie przytulaj mnie jesteś cały mokry . hahha!
-Co się śmiejesz głąbie, to Twoja wina.
-Nie my tego nie zrobiliśmy. Hahahah! My tylko z tą bitą śmietaną. -No nie wydał nas, ech co za łoś.
-W takim razie kto zrobił to - słyszałam dalsze krzyki Louisa i śmiech Nailla. Zaciekawiona o co chodzi postanowiłam wyjść na zewnątrz. 
-No dobra tego się nie spodziewałam - powiedziałam na widok materacy reszty pływające na wodzie - Zayn i Harry zwijali się na ziemi ze śmiechu, domyśliłam się, że musieli to zrobić gdy ja z Naillem już usnęliśmy.

Szybko pobiegłam po mój aparat i podłączyłam go do laptopa chłopaków. To co tam zobaczyłam mnie zdziwiło najpierw były fotki które ja zrobiłam ale potem było pełno zdjęć chłopaków w bieliźnie dziewczyn, przeglądałam dalej było kilka moich z blondasem na których leżeliśmy przytuleni do siebie , wyglądaliśmy jak para. Postanowiłam nie pokazywać tego reszcie przynajmniej jak na razie. Po pierwsze  nie będę pogrążała bardziej chłopaków, bo gdyby Ell i Dan zobaczyły co robili z ich bielizną i gdzie ją zakładali to chyba by ich pozabijały a przynajmniej doszczętnie uszkodziły. A po drugie , no można się domyślić , po drugie chodzi o te moje zdjęcia z Naillem.
Pośpiesznie odpięłam aparat od laptopa by nikt nie zobaczył  naszych zdjęć z nocy...

Wyszłam do reszty i zaczęliśmy wyciągać, materace, pływające po jeziorze. Łatwo nie było, gdyż nie które  z nich pływały dosyć daleko dlatego też z Zaynem wyciągaliśmy te bliżej a reszta popłynęła po tamte. Wystawiliśmy je na słońce aby wyschnęły. 

Kiedy wszystko już ogarnęliśmy dochodziła 13. Naill spytał czy chcę już wrócić do rodziców, zgodziłam się , gdyż na pewno zaczynali się martwić... Gdy dotarliśmy już do domku, mama wołała przez okno abym szybko przyszła. Naill poszedł ze mną.
W domku zobaczyłam moich przyjaciół Maika i Gabrysie. Całkowicie wyleciało mi z głowy, że dziś mieli przyjechać. Przytuliłam ich z racji iż długo się nie widzieliśmy , no może nie tak długo jak z rodzeństwem ale i tak zdążyłam się za nimi stęsknić. Przedstawiłam ich chłopakowi, który stał za mną i przyglądał się całej tej scenie. Przywitał się , zamienił kilka zdań i pożegnał się po czym poszedł do swoich znajomych.

Mikel i Gabi pytali  się mnie skąd go znam, więc opowiedziałam im wszystko od początku do końca w wielkim skrócie. Gabrysia była  zachwycona i mówiła, że Niall jest bardzo przystojny , Mike za to nic się nie oddzywał. Zaproponowałam by się przejść we trójkę, gdzieś na łąkę... Przez całą drogę rozmawialiśmy i się wygłupialiśmy na nasze różne, czasem bardzo głupie sposoby =). Poszliśmy na molo, usiedliśmy na krawędzi i dalej rozmawialiśmy opowiadali mi co się działo u nas i co mnie ominęło.

Usłyszeliśmy za nami wrzaski chłopaków i dziewczyn, były mi dosyć znajome. Odwróciliśmy się i jedyne co udało mi się zobaczyć to Louis, Harry, Zayn, Naill, Daniell i Eleonor wlatujących na molo , którzy już po chwili skakali obok nas na bombe, oprócz Zayn'a na molo zaczął zwalniać wiedziałam czemu ale nic nie mówiłam. Gdy zobaczył mnie  dosiadł się do nas, poznał Mika i Gabryśkę.
Naill wynurzył się z wody i spytał czy nie chcielibyśmy dołączyć, jednak wszyscy zdecydowanie odmówiliśmy tłumacząc się brakiem kąpielówek przy sobie. Blondyn postanowił siąść obok nas, wszyscy rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym , reszta jak zwykle się wydurniała w wodzie ale my nie zwracaliśmy na to większej uwagi z jednej prostej przyczyny po prostu się zagadaliśmy...

Zaczynało się już robić chłodno więc reszta wyszła z wody i poszli do swoich namiotów aby przebrać się w coś cieplejszego, gdyż wieczory na mazurach były dosyć chłodnawe no a poza tym to te cholerne komary. W trójkę udaliśmy się z powrotem do domku , gdzie rodzice robili grilla. Po chwili wszyscy jedliśmy już kiełbaski i jak mniemam  ziemniaki pieczone w sreberku. Mój tata robił je wyśmienite, zawsze nazywałam je pychotki, gdyż nie mam zielonego pojęcia  jak się na prawdę nazywają. Po tej obiado-kolacji a jak dla mnie śniadanio-obiado-kolacji  poszliśmy do pokoju w którym mieli nocować moi przyjaciele. 
Pomogłam im się rozpakować, po czym po kolei poszliśmy pod prysznic. Kiedy Mike właśnie się kąpał Ja  trochę więcej opowiedziałam o ostatnich zdarzeniach Gabrielli. Jeszcze porozmawialiśmy z moimi rodzicami i poszliśmy spać. Gabi i Maik na pewno byli wykończeni podróżą , sama się przekonałam jak tak długa droga może wykończyć.

_________________________________________
Pozdrawiam
Dreaaams

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział momentami nie mogłam wytrzymać ze śmiechu. Bardzo fajnie piszesz i z rozdziału na rozdział jest coraz ciekawiej i fajniej. Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału:)
    http://once-upon-a-dreams.blogspot.com/ zapraszam i mam nadzieję że spodoba ci się kolejny rozdział;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za zaproszenie. Jak widzisz nawiedziłam twojego bloga i właśnie skończyłam nadrabiać zaległości :) Przepraszam, że nie zostawiałam komentarza pod każdym rozdziałem, ale nie chciałam się odrywać od lektury. Może teraz napiszę taki jeden łączony?

    Powinnam go chyba podzielić (w sensie, że komentarz) na dwie części. Jejku to prawie jak pisanie sprawozdania w szkole ;) Mniejsza z tym :) Sprawy techniczne - może i nudne, ale dla mnie bardzo ważne, bo to one decydują o tym czy w ogóle zaczynam czytać... Podoba mi się oprawa graficzna bloga i te chmury w tle. Uwielbiam niebo i pojęcie z głową w chmurach bardzo do mnie pasuje - uwielbiam je fotografować. Tak więc tłem już mnie kupiłaś :) Co jeszcze? Świetna czcionka i dobrze się czyta. Nie lubię gdy dziewczyny przesadzają i muszę się męczyć, by rozszyfrować czcionkę. Najczęściej wtedy rezygnuję z czytania. Same plusy :) To może jeszcze jeden. Podoba mi się to, że wklejasz zdjęcia w tekst. Szkoda, że nie w każdym rozdziale, ale i tak fajnie. I cieszę się, że zazwyczaj gdy już wstawiasz link, to otwiera się on w nowym oknie. Chociaż jestem ciekawa dlaczego czasami wklejasz zdjęcie, a czasami dajesz link do zdjęcia (np. stroje)? Osobiście wolę to pierwsze. Co do minusów, to... właśnie te linki - niekiedy jednak otwierają się w tym samym oknie co opowiadanie (np. piosenka). Grrr... Tego nie lubię :) Nudy prawda? Mówiłam, że sprawy techniczne są nudne ;)
    Sam pomysł na opowiadanie bardzo mi się spodobał i już nie mogę się doczekać wyjazdu Andzi do Londynu. Jaki to zbieg okoliczności, że chłopaki akurat tam mieszkają ;) Zauważyłam ankietę, w której pytasz o to, z kim bym ją chciała widzieć... Podoba mi się to jak opisałaś ją i Nialla. Pasują do siebie. I myślę, że on by jej nie skrzywdził i może nawet nauczyłby ją znów ufać ludziom... Tylko zastanawia mnie tytuł bloga... Czy to znaczy, że jednak będzie z Louisem? No i do tego dziwne zachowanie El... Już zaczynam kombinować ;) Ja tak mam. Uprzedzam ;) Uwielbiam tworzyć własne scenariusze i potem sprawdzać, czy coś zgadłam :D Takie moje małe zboczenia :D
    Rozłożyłaś mnie na łopatki tymi tekstami na podryw w wykonaniu Harry'ego. Śmiałam się jak głupia gapiąc się w ekran i wciąż na samą myśl chce mi się śmiać. Ale i tak nic nie przebije bitej śmietany i pobudki w jeziorze...
    Jest kilka drobnych błędów - głównie interpunkcja, ale sama mam z tym problem ;) Jedyne co mi osobiście bardzo rzuca się w oczy, to takie niedomówienia, ale w końcu to tylko bajka, a w nich wszystko jest możliwe... Chodzi mi o to, że Polska, Mazury, Polacy... I nagle gromadka z Anglii i nikogo nie dziwi, że wszyscy ładnie się ze sobą dogadują... Podobno Niall uwielbia obcy akcent u dziewczyn ;) To takie maleńkie coś, co zwróciło moją uwagę. Nie jest to żaden błąd.
    Już nie mogę się doczekać, co teraz będzie się działo skoro dojechały dwie kolejne osoby i coś mi się wydaję, że przynajmniej jedna z nich jest pozytywnie zakręcona :D Fajnie, że akcja toczy się powoli. Mam już dość opowiadań, gdzie wskakują sobie do łóżka po pierwszym rozdziale (od tego są one shoty), a potem już tylko "Moda na sukces" ;) Mam nadzieję, że nie weźmiesz mi za złe tego mojego gadania. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Dziękuję ci za miłe słowa, które zostawiłaś pod moim opowiadaniem. Sprawiły mi mnóstwo radości. I jeszcze raz dziękuję za zaproszenie. Z przyjemnością przeczytałam twoje i zamierzam zostać wierną czytelniczką. Pozdrawiam i życzę natchnienia

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/


    PS. Jeśli można prosić o informowanie o nowych rozdziałach, to byłabym bardzo wdzięczna. Na Twitterze (@KateStylees) albo na moim blogu. Dziękuję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ale to bardzo się cieszę, że opowiadanie się spodobało przynajmniej dotychczasowe rozdziały. :D
      Błędy interpunkcyjne - bardzo możliwe, że są bo to jest moja największa słabość jeśli chodzi o pisanie.
      Właściwie to sama się nad tym teraz zastanawiam dlaczego raz dodaje zdjęcia a raz linki, wcześniej nie zwróciłam na to uwagi. Postaram się dodawać więcej zdjęć i aby linki np. z muzyką otwierały się w osobnych oknach.
      Chciałabym podziękować za tak długi komentarz bo jest to chyba najdłuższy na tym blogu jak na razie i za miłe słowa. :D
      Jeśli chodzi o dogadywanie się to fakt mogłam gdzieś umieścić, że cała rodzinka Andzi jak i Gabi oraz Mike bardzo dobrze znają język angielski. A to przede wszystkim dlatego, że większość z nich tak jak np. Andzia chcę wyjechać do Londynu aby tam się dalej uczyć podobnie jak jej rodzeństwo.

      Oczywiście z chęcią bd Cię informowała o nowych rozdziałach. I mam nadzieję, że dalsza historia też się spodoba. :*

      Dreaaams

      Usuń
  3. Super rozdział, dodawaj szybko następny, bo już się doczekać nie mogę ;)

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń